Sesja buduarowa jako terapia – sposób na pokochanie swojego ciała

Wiesz, że wiele kobiet, które do mnie przychodzą, mówią na początku: „Nie wiem, czy to dla mnie. Nie wyglądam jak modelka…”.

I wiesz co? Prawie każda z nich po sesji mówi coś zupełnie innego:

„Nie wiedziałam, że mogę TAK wyglądać…”

albo

„Dziękuję, że pokazałaś mi mnie samą z innej strony”.

Sesja buduarowa to nie tylko zdjęcia. To proces, który ma w sobie coś bardzo intymnego i uzdrawiającego.



To nie jest „tylko dla odważnych”

Wiele kobiet myśli, że sesja buduarowa jest „dla odważnych”. Że trzeba mieć idealne ciało, że trzeba umieć pozować, że trzeba się jakoś „nadać”.

To nieprawda.

Nie musisz być pewna siebie. Nie musisz być gotowa na 100%. Wystarczy, że jesteś ciekawa, jak to jest poczuć się kobieco, widzialnie i bez oceniania.

To ja jestem od tego, żeby stworzyć Ci bezpieczną przestrzeń, pokazać, jak ustawić ciało, jak złapać światło, jak… po prostu być.




Kiedy ostatni raz patrzyłaś na siebie z czułością?

Dla wielu z nas lustro to wróg. Patrzymy na siebie i widzimy „to, co trzeba poprawić”.

Na sesji dzieje się coś innego.

Zatrzymujemy się. Oddychamy. I próbujemy spojrzeć na siebie nie jak na projekt do poprawy, tylko jak na kobietę, która już jest wystarczająca.

Bo jesteś. Nawet jeśli Twoje ciało się zmieniło. Nawet jeśli nie czujesz się teraz sobą. Nawet jeśli w głowie jest milion myśli.




To może być Twoja forma terapii

Sesja buduarowa potrafi zrobić więcej niż niejeden komplement.

Dlaczego?

Bo nie mówię Ci, że jesteś piękna – Ty sama to widzisz. Na zdjęciach. Bez filtrów, bez udawania, bez „idealnie”.


Niektóre moje klientki traktują tę sesję jako:

  • prezent dla siebie po trudnym czasie,
  • sposób na zaakceptowanie ciała po porodzie,
  • etap zamknięcia starego rozdziału i rozpoczęcia nowego,
  • próbę odzyskania pewności siebie po rozstaniu lub wypaleniu.


I każdy z tych powodów jest ważny.




Nie robisz tego „dla zdjęć”

Robisz to dla siebie.

Dla tej chwili, kiedy zobaczysz siebie w świetle, w którym dawno się nie widziałaś.

Dla tej czułości, której być może sobie dawno nie dałaś.

Dla tego „wow”, które może przypomni Ci, że Twoje ciało to nie problem – to dom.

Jeśli w głowie coś Ci mówi, że może… może to byłby dobry krok – napisz do mnie.

Bez zobowiązań, bez presji. Pogadamy, opowiem Ci więcej.

A może to będzie początek czegoś pięknego.



Patrycja

Wszystkie wpisy